Własna książka – jak to wszystko się zaczęło?

Co sprawia, że w którymś momencie człowiek zabiera się za klawiaturę i zaczyna pisać książkę? Czy własna książka to było to, co planował od zawsze czy może w jego życiu zdarzyło się coś, co pozmieniało mu priorytety?

Oczywiście nie odpowiem na to pytanie, bo nie mam zielonego pojęcia co siedzi w głowach tysięcy autorów, którzy pisali na długo przede mną, ale wiem, co siedzi w mojej i właśnie tym chcę się z Tobą podzielić. Mam prawie 40 lat (ale udajmy, że wcale się do tego nie przyznałam!) i jakieś półtora roku temu, targana różnymi emocjami, postanowiłam znaleźć sobie sposób na stres. Padło na pisanie książki.

Własna książka – czas start

Chwila, chwila…! Jakie emocje? Jaki stres? Nie uciekaj cwaniaczku!

No dobrze, słowem wyjaśnienia, cofnę się do tych emocji. Moje pisanie i własna książka wynikają wprost z tego, że ściorała mnie ta cała… pandemia. Po pierwszych miesiącach oglądania wiadomości i słuchania o tym wszystkim, co się dzieje, byłam już tak wykończona, że musiałam się odciąć. Zrobić coś, żeby nie zwariować od myślenia o tym, że oto właśnie świat się zmienia i nigdy nie będzie już taki sam. Musiałam uciec i uciekłam w pisanie. W końcu nic tak nie odpręża, jak zanurzenie się w losach wymyślonych bohaterów, którzy o pandemii nie słyszeli i nie usłyszą. No i tym właśnie sposobem wsiąknęłam w pisanie opowieści. Po niecałych trzech miesiącach pierwsza książka była gotowa!

Przez chwilę zastanawiałam się, co z tym fantem zrobić? Zostawić w szufladzie i siadać do następnej czy może spróbować szczęścia i wysłać ją do paru wydawnictw? Padło na to drugie. I… ku mojemu wstrząsowi (serio, serio!), niedługo później odezwało się do mnie wydawnictwo Waspos. Po kilku wymienionych mailach miałam już z nimi podpisaną umowę na wydanie (dziękuję!).

Niecały rok później, poznałam datę oficjalnej premiery: to już wkrótce, bo 11 października 2021!

Oczywiście cała droga od pisania do wydania, wcale nie była taka szybka, jak opisałam wyżej, ale o tym opowiem Ci w kolejnych artykułach 🙂

1 komentarz do “Własna książka – jak to wszystko się zaczęło?

  1. Monikk Odpowiedz

    Skądś to znam. Mi też pandemia dużo w życiu pozmieniała. Np zaczęłam czytać więcej niż oglądać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *